-
S.P.P.A.M. i Deep Purple, to zachwyt i fascynacja od wielu, wielu lat, lecz … Trudno jest mi samemu uwierzyć, że znając wszystkie płyty tego Zespołu od „In Rock”, „Fireboll”, „Machine Head”, Purpli będę odkrywać słuchając wcześniejszych płyt. Przyznaję się do niesłychanej ignorancji w tym przypadku wobec dokonań któregokolwiek z Artystów pochodzących sprzed tzw. okresu sławy, czy popularności wśród słuchaczy, miłośników. Straciłem wiele lat ogromnego zadowolenia z słuchania choćby „April” z płyty „Deep Purple” z stycznia 1969 roku wydanego przez wytwórnię Parlophone Records. Niesamowity utwór łączący część I – nieomal symfoniczną z słyszalną, niezwykle subtelną gitarą Blackmore`a, delikatnie brzmiącymi organami Lorda z częścią II – łagodnie hard rockową. Połączenie dwóch całkowicie odmiennych nurtów muzycznych jest w „April” niemal naturalne, które wspiera świetny vocal Roda Evansa nadający tej części klimat końca lat sześćdziesiątych, a organy Lorda, gitara Ritchego i chórek w tle dopełniają całości. Wybitne, na każdą porę, zwłaszcza na obecną, deszczową aurę.